Trochę o księżycu, a trochę o tym co robimy ze swoim życiem, czyli Moon journal

Szczerze mówiąc to nie wiedziałam za bardzo czego się spodziewać po tej książce. Że niby pomoże mi żyć w zgodzie z fazami księżyca? Ale jak? Okazało się, że "Moon journal" - jak sam tytuł wskazuje, to dziennik, który ma nas poprowadzić przez cały rok i pomóc uporządkować różne zagadnienia w naszym życiu w oparciu o fazy księżyca.

Pierwsza część dziennika wprowadza nas w temat księżyca, wyjaśnia jego fazy i wyjaśnia ogólne zagadnienia, którymi będziemy się kierować. Potem następują części opisujące kolejne znaki zodiaku. W każdym ze znaków mamy rozważać inne aspekty naszego życia. Mamy afirmację, która ma nas umacniać w dążeniach do naszych celów. Generalnie zasada jest taka, że w czasie nowiu podejmujemy postanowienia, w czasie przybywania księżyca staramy się je wdrożyć w życia. W czasie pełni powinniśmy je osiągnąć, a księżyc ubywający ma nas wspomóc w oczyszczaniu naszego życia z niepotrzebnych rzeczy.

Dla każdego ze znaków zodiaku mamy pytania, które powinniśmy rozważać w czasie nowiu, pierwszej kwadry, pełni oraz trzeciej kwadry. Dodatkowo na początku książki są też podane rytuały, które mają nam pomóc w realizacji naszych planów. W każdej części mamy też miejsce na zapisywanie swoich przemyśleń i notatek. Wśród podanych tematów znajdziemy: Kreatywność, Relacje międzyludzkie, Zdrowie i nawyki, Pieniądze, Kariera, Intuicja oraz Dom i rodzina. Dodatkowo jest wiele ciekawostek o księżycu, nazwach pełni, ziołach i kryształach księżycowych.

Jeśli chodzi o moje wrażenia to przede wszystkim zachwyciło mnie wydanie. Przepiękna okładka, w środku cudowne rysunki, wszystko utrzymane w kolorystyce fioletowo-pomarańczowej. Samo oglądanie ilustracji dostarcza mnóstwo satysfakcji. Co do samej treści za wiele nie umiem się wypowiedzieć bo specjalistką od astrologii nie jestem. Zaufałabym w tej kwestii autorce. Tak naprawdę to za wiele tu do czytania nie ma. Jest to głównie książka, która ma pomoc w samorozwoju swojemu czytelnikowi. Myślę, że jeśli ktoś jest wytrwały w takich rzeczach to może wiele skorzystać. Ja nie mam cierpliwości do prowadzenia takich dzienników, ale uważam, że przekrój tematów jest bardzo uniwersalny i warto się nad nimi pochylić, nawet jeśli nie przez miesiąc dumając nad każdym z nim, to chociaż jeden wieczór.



Tytuł: Moon journal
Tytuł oryginału: Moon journal
Autor: Sandy Sitron
Wydawnictwo: Między Słowami
Rok wydania: 2018
Ilośc stron: 192

Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak LiteraNova



Komentarze