"Dziedzictwo" Ann Patchett, czyli wielowarstwowa powieść obyczajowa

Chociaż była to moja pierwsza styczność z Ann Patchett to jest ona uznaną autorką, wielokrotnie nagradzaną i nominowaną do prestiżowych nagród. Jej najnowsza książka "Dziedzictwo" znalazła się na szczycie bestsellerów "New York Timesa" i została okrzyknięta książką roku 2016.

Na pozór wydaje się niezbyt spójna, bo autorka opowiada historię oczami różnych bohaterów i przeskakuje w czasie, ale powiedziałabym, ze na tym polega też jej genialność - jest bardzo wielowarstwowa. Na pozór błahe wydarzenie łączy ze sobą nierozerwalnie dwie rodziny i mimo, że potem ich losy się rozdzielają to jednak pozostają ze sobą w kontakcie.

Fabuła jest bardzo ciekawa, dość oryginalna. Styl pisarki jest bardzo przyjemny dla czytelnika, łatwo i przyjemnie się czyta jej książkę. Jak dla mnie największym minusem były bardzo długie rozdziały - po 50, a  nawet 80 stron.

"Dziedzictwo" to kawał dobrej książki obyczajowej, nie ckliwej, bez żadnych ostatnio tak modnych golizn. Pewnie nie wszyscy będą jej zwolennikami, bo książka trochę zmusza nas do refleksji nad różnymi wyborami, które podejmujemy w życiu i możliwymi ich konsekwencjami, ale myślę, że warto ją przeczytać.



Tytuł: Dziedzictwo
Tytuł oryginału: Commonwealth
Autor: Ann Patchett
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: Znak LiteraNova
Ilość stron: 379

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu

Komentarze